Siła bycia sobą
Siła bycia sobą:O akceptacji i wolności wyboru.
Kimberly spędza czas w swoim mieszkaniu, włącza telewizor i z zapartym tchem ogląda zawody w biegu na 800 metrów. Nagle dostrzega swoją ulubioną zawodniczkę na ekranie i z całych sił zaczyna jej kibicować. Widzi, jak jej faworytka dobiega do mety i w końcu triumfuje, zdobywając złoty medal. Kimberly radośnie cieszy się z jej sukcesu, choć widziała tylko kilka minut biegu i finałowe zwycięstwo.
Jednakże nie zdaje sobie sprawy z ogromu wysiłku, jaki zawodniczka włożyła w to, aby osiągnąć ten sukces. Nie wie o latach treningu, poświęceniu, zaangażowaniu, wzlotach i upadkach, które prowadziły do tego momentu. Kimberly nie widzi całego procesu, który kryje się za tym zwycięstwem. To nie tylko kilka minut biegu, lecz długotrwały wysiłek i poświęcenie, których świadoma jest tylko sama zawodniczka.
Kimberly nie wie, co działo się z uczestniczką kilka dni przed zawodami. Nie wie, czy chciała odłożyć buty i już nigdy ich nie założyć, bo straciła wiarę w siebie. Może tym razem, po wielu trudach, zawodniczka powiedziała sobie: “Tym razem będę najlepsza i wygram, bo w siebie wierzę”. A może mając już na swoim koncie wiele zwycięstw, podchodziła do tego startu z mniejszą emocjonalnością.
Nie zdaje sobie sprawy z tego, co działo się w duszy i umyśle tej sportsmenki, gdy przygotowywała się do tego wyścigu. Dla niej najważniejsze jest to, że jej faworytka osiągnęła cel i zdobyła złoty medal. Mimo to, dzisiaj Kimberly czuje się częścią tego sukcesu. Wspierała swoją ulubioną zawodniczkę i utożsamia się z jej triumfem. Dzięki temu zwycięstwu, Kimberly odczuwa radość i dumę, jakby sama stała na podium.
Teraz, zakładając maskę zwycięzcy, dzieli się w tej chwili z radością tej, która właśnie spełniła swoje marzenie.
Siła bycia sobą – czym jest ?
Żyjemy w świecie, gdzie oczekiwania względem każdego z nas są coraz wyższe. Z jednej strony docierają do nas hasła:”Jesteś wystarczająca”, a z drugiej mamy presję bycia tym, kim inni chcieliby nas widzieć.
Stąd rodzi się własne przekonanie i poczucie, że powinniśmy się dostosować. Wiem, że nie każdy ma takie doświadczenia, ale liczba osób cierpiących na depresję i inne zaburzenia jest znacząca.
Według mnie, depresja to nic innego jak niemożność bycia prawdziwym sobą. Wszystko to zakorzenione jest w naszej przeszłości, a wewnętrzne dziecko potrafi odezwać się w różnych sytuacjach.
Zakładanie różnych masek i dopasowywanie się do otoczenia na dłuższą metę może naprawdę prowadzić do mało korzystnych efektów. Nic nie pozostaje bez odpowiedzi. A przecież tak naprawdę najlepiej jest (nie przepadam za słowem”powinniśmy”) zacząć od siebie, kochać siebie, wsłuchać się w głos swojego serca i postępować zgodnie ze swoimi przekonaniami i intuicją.
Wracając do Kimberly – ona wie, że w dzisiejszym świecie sukces jest czymś pożądanym. Nadaje wartość bycia kimś ważnym. Sukces swojej faworytki utożsamia ze swoim właśnie osiągniętym sukcesem. W końcu to właśnie jej kibicowała.
Czy macie poczucie, że to, co robicie, jest w zgodzie z wami, czy trochę się też naginacie pod kogoś?
Siła bycia sobą to nie tylko kwestia akceptacji siebie i swoich wyborów, ale także odwagi, by wyrazić siebie w świecie, który często dąży do wymuszenia konformizmu. Wiem, że nie zawsze jest to łatwe. Niektórzy mogą nie zrozumieć, co mam na myśli, a inni mogą nawet krytykować.
Ale to właśnie moment, gdy powinno się podkreślać swoją autentyczność najmocniej. Bycie sobą to odważne stawanie się przeciwko przekonaniom społecznym i oczekiwaniom innych ludzi, kiedy te nie zgadzają się z tym, kim naprawdę jesteśmy.
To też umiejętność słuchania głosu wewnętrznego i kierowania się nim, nawet gdy otoczenie mówi nam coś innego. Nieustannie stawiamy czoła presji bycia kimś, kim nie jesteśmy, ale to właśnie wtedy, gdy zaczynamy kochać i akceptować siebie, odkrywamy prawdziwe szczęście i spełnienie. To właśnie siła bycia sobą.
Kanye West mądrze powiedział: “Nie zapomnij się najpierw zakochać w sobie”, co podkreśla wagę akceptacji siebie. Będąc w Kenii, były momenty, gdy zaczęłam tęsknić za poczuciem “normalności”. Zauważyłam, że mniej przywiązywałam wagę do tego, jak się ubieram, co wydawało mi się niemożliwe w “poprzednim świecie”.
Zaczęłam odnosić się do siebie z nutą tęsknoty, myśląc: “Chcę być taka jak kiedyś. Przecież wcześniej nie założyłabym dziurawego sweterka”. Później, będąc w Polsce, nie mogłam się doczekać powrotu do Kenii i uczucia swobody, które dawało mi noszenie mojego ulubionego, zielonego i dziurawego sweterka.
To doświadczenie nauczyło mnie, że akceptacja siebie i bycie sobą nie zależy od miejsca, w którym się znajdujemy, ale od głębokiego zrozumienia i szacunku dla naszego własnego “ja”. Ostatecznie, to, co sprawia, że czujemy się komfortowo i szczęśliwie, wynika z naszego wnętrza, a nie z zewnętrznych okoliczności.
Tak więc, niech nasza podróż ku akceptacji siebie będzie ciągła i pełna wolności, bez względu na to, gdzie jesteście fizycznie. Osobiście noszę ubrania, które uważam dla siebie za ciekawe i które są odzwierciedleniem mojej osobowości – bardzo lubię ubrania, które podkreślają moją figurę.
Kiedy czuję, że ktoś stara się narzucić mi przekonanie, że powinnam nosić ubrania tylko z naturalnych materiałów, najczęściej mając na myśli bawełnę, czuję, że to nie jestem ja. Oczywiście, nie mam nic przeciwko bawełnie – mam na myśli to, że uważam, że każdy rodzaj materiału jest potrzebny, a bardzo nie lubię, gdy próbuje się narzucić mi czyjąś wolę. To odbiera mi moją wolność wyboru.
Kiedyś rozmawiałam z osobą, która przekonywała mnie, że powinniśmy wybierać wyłącznie ubrania z bawełny. Jednak dla mnie świat mody to nie tylko czarno-białe wybory. Każdy materiał ma swoje wady i zalety, a decyzja, co nosimy, zawsze jest naszym wyborem.
Często słyszymy o modzie na naturalne materiały, ale czy mam teraz wybierać się na pola bawełny, robić reportaż o warunkach tam panujących, sprawdzając, ile wody zużywa się do ich produkcji? Nie sądzę. Co z ludźmi pracującymi przy produkcji materiałów syntetycznych, które także mają swoje walory? A co z kurtkami zimowymi?
Wniosek z mojej strony jest taki – świat mody to paleta wyborów, szanujmy różnorodność i nie dajmy się uwikłać w skrajne poglądy! To samo dotyczy naszego życia i naszej tożsamości. Nie musimy poddawać się naciskom czy czyimś poglądom, które są sprzeczne z tym, kim naprawdę jesteśmy. Ważne jest, abyśmy szanowali swoją indywidualność i wybierali drogę zgodną z naszymi wartościami i przekonaniami, nawet jeśli oznacza to odrzucenie innych ludzkich norm czy standardów.
Co jest Wam bliższe – presja z zewnątrz czy wierność własnej tożsamości?
Czasem możemy odczuwać presję z zewnątrz, aby być kimś, kim nie jesteśmy, albo starać się spełnić czyjeś oczekiwania kosztem własnego poczucia satysfakcji i spełnienia. To może prowadzić do frustracji i wewnętrznego konfliktu.
Dlatego tak ważne jest, abyśmy słuchali głosu własnego serca i postępowali zgodnie z naszymi przekonaniami, nawet jeśli oznacza to stawienie czoła oporom czy dezaprobatą otoczenia. Bo w końcu nasze życie należy do nas, a szczęście i spełnienie wynikają z bycia wiernym sobie.
Każdy z nas ma jakieś problemy, ale chodzi tylko o to, jak sobie z nimi radzimy. Czy wyciągamy wnioski, czy zanurzamy się w swoich lękach i zaburzeniach depresyjnych, czy cokolwiek innego? Przede wszystkim chciałam zaznaczyć, że najtrudniej jest w życiu spełniać czyjeś oczekiwania.
Może osoby, którym te oczekiwania spełniamy, są zadowolone, ale dla nas niestety ma to negatywne skutki. Rezygnujemy z siebie. Gdy pojawia się konflikt między naszymi potrzebami a oczekiwaniami otoczenia, ważne jest, abyśmy znaleźli w sobie siłę, by być wiernymi sobie. Pamiętajmy, że nie musimy zawsze być lubiani przez wszystkich, ale możemy być autentyczni i szczęśliwi, będąc w zgodzie ze sobą.
Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że zawsze marzyłam o projektowaniu ubrań. Jednak już jako dziecko i nastolatka stale słyszałam, że to nie ma sensu, że są ciekawsze zawody, a na pewno te przynoszące większe dochody. “Zostań kimś innym – architektem” albo “zajmij się tym, co przyniesie stabilizację”, “kim Ty jesteś, że akurat Tobie miałoby się udać w świecie mody?”, “nikt nie kupi Twoich ubrań”. To słowa, które wielokrotnie do mnie docierały, jeszcze zanim powstał jakikolwiek mój projekt.
Gdybym miała słuchać tych głosów, nigdy nie zdecydowałabym się na studia na ASP, co samo w sobie nie było łatwe. Wymagało to ciągłych dojazdów i wielu godzin rysowania (to akurat ta przyjemniejsza część). Byłam jak robot, bo chciałam coś udowodnić? Tylko po co? Nikomu nic nie muszę udowadniać. Odnalezienie własnej tożsamości nie jest łatwe, ale jest możliwe i wymaga wielu wysiłków. Na tym polega siła bycia sobą.
Co jeśli przyjdzie Ci doświadczyć, innej rzeczywistości ?
Siła bycia sobą i wierność względem siebie to na pewno nie jest łatwe zadanie. Ale czy porzucenie samego siebie nie jest trudniejsze? Porzucenie własnych marzeń, pasji i prawdziwego “ja” jest jak życie w niewidzialnych kajdanach.
To wewnętrzne konflikty, poczucie pustki i niezrealizowania mogą być bardziej uciążliwe niż walka o spełnienie swoich pragnień. Właśnie autentyczność i wierność sobie dają siłę do pokonywania trudności i osiągania sukcesów zgodnie z własnymi standardami i wartościami.
Dlatego, choć może być trudno, warto wybrać bycie sobą i nie rezygnować z siebie dla innych. Poznajcie dziewczynę o imieniu Grace. Grace wybrała się do Kenii po raz pierwszy i miała okazję doświadczyć niesamowitych przygód podczas safari, ale również zobaczyć, w jakich warunkach żyją miejscowi ludzie na wioskach.
Odwiedziła tradycyjne domki masajskie, zwane manyattami, gdzie mieszkańcy cenią sobie prostotę życia. Dla Grace jest niewyobrażalne, że rodziny masajów posiadają bydło jako formę bogactwa i zabezpieczenia finansowego.
Dla Grace życie na wsi w Europie nie kojarzy się z posiadaniem zwierząt hodowlanych jako źródła dochodu czy statusu społecznego. To dla niej zupełnie obcy sposób życia. Po powrocie do domu Grace opowiedziała znajomym o swoich wrażeniach.
Mówiła, że nie mogła uwierzyć, jak trudne warunki życia mają niektórzy ludzie, i że to dało jej do myślenia. Zaczęła doceniać to, co ma, i zauważyła, jak łatwo jest narzekać na drobne problemy, gdy widzi się, jak wielkie wyzwania stawia życie innym – w odległej Afryce.
Teraz chciałabym odwrócić sytuację i opowiedzieć Wam o masajce o imieniu Emily. Emily zna angielski i została zaproszona do Europy, aby opowiedzieć o swojej kulturze. Była to dla niej pierwsza podróż poza swoją wioskę.
Po powrocie Emily podzieliła się swoimi spostrzeżeniami z innymi kobietami w swojej społeczności. Mówiła, że widząc nowe miejsca, zdała sobie sprawę, jak szczęśliwe mają życie w swojej wspólnocie.
W Europie widziała betonowe blokowiska i brak bliskości z naturą. Nie mogła zrozumieć jak można mieszkać w takich warunkach. Emily wciąż nie może uwierzyć w to, jak bardzo ludzie w Europie przywiązują wagę do ubioru.
Przecież sama ma wiele tradycyjnych masajskich ubrań, które już mają dziury, a ona stale je ceruje, doceniając ich wartość symboliczną. Za to dla Grace jej ubrania mogą wydawać się niedostateczne.
Mieszkając w stolicy, codziennie mija markowe sklepy, otoczona przez kulturę konsumpcjonizmu, czasem zamarzyła o posiadaniu torebki z logo znanej marki. Czuje presję społeczną i wpływ otaczającej ją mody, co sprawiało, że nie zawsze czuła się zadowolona z własnego ubioru.
Dla Grace ubrania stały się symbolem statusu społecznego i dostępu do pewnego stylu życia, który może wydawać się bardziej pożądany. Dla Grace jest szokiem, gdy dowiaduje się, że masajka codziennie musi iść nad rzekę po wodę lub do studni i niesie ją na głowie, często z pomocą dzieci.
Od razu czuje żal, nie mogąc zrozumieć, dlaczego musi ona podejmować takie trudne codzienne wysiłki. Dla Emily jest to jednak naturalna część życia, której doświadcza od dzieciństwa. Dla niej chodzenie na długie spacery i codzienny wysiłek są czymś normalnym i niezbędnym.
Z kolei Emily nie może zrozumieć, dlaczego w Europie wszyscy przemieszczają się samochodami, a tak niewielu spaceruje. Dla niej chodzenie jest naturalnym sposobem poruszania się i codziennym rytuałem.
Kobiety doświadczyły kulturowych różnic i zaskoczenie związane z codziennym życiem drugiej osoby. Te różnice pomogły im lepiej zrozumieć swoje własne życie i docenić różnorodność perspektyw na świat.
Ta zamiana perspektyw nauczyła zarówno Grace, jak i Emily, że punkt widzenia zależy od indywidualnego spojrzenia. To, co dla jednego może być trudne, dla innego jest codziennością. Podsumowując, po tych doświadczeniach ani Grace, ani Emily nie chciałyby się zamienić miejscami.
Ważne jest, abyśmy doceniali różnorodność perspektyw i starali się zrozumieć życie z punktu widzenia innych osób. Teraz, po wymianie doświadczeń, zarówno Emily, jak i Grace bardziej doceniają swoje własne życie.
Każda z nich doświadczyła życia poza swoją dotychczasową strefą komfortu i zrozumiała, że ceni sobie swoje obecne życie. To, co poznały na własnej skórze, pozwoliło im docenić to co mają.
Każda z nich wzbogaciła się o nowe spostrzeżenia, ale nie wyobraża sobie zamiany swojej rzeczywistości na inną. Tym jest właśnie siła bycia sobą. Dla Grace i Emily ich własne życie jest teraz wartościowe i satysfakcjonujące. Dostrzegają, że siła bycia sobą ma dla nich największą wartość.
Pamiętajcie, że to, co dla Was może wydawać się trudne, dla kogoś innego jest wymarzonym życiem !
Siła bycia sobą: Idźcie w stronę bycia sobą, czyli proces zdrowienia
Czy zdarzyło Wam się, że mimo osiągniętych sukcesów, w Waszych umysłach często tkwiły negatywne komentarze i wątpliwości?
Słowa “Kim Ty jesteś, myśląc, że możesz to osiągnąć?” mogą być jak niewidzialne kajdany, które blokują nasze marzenia. To właśnie te wewnętrzne bariery są najtrudniejsze do pokonania. Jednakże, gdy wytrwamy i uwierzymy w siebie, możemy pokonać te przeszkody i osiągnąć satysfakcję.
W procesie dążenia do samorealizacji mogą pojawić się sytuacje, w których ktoś próbuje narzucić nam swoje oczekiwania. Jednak nie możemy pozwolić, aby czyjeś słowa lub zachowania determinowały naszą wartość i cel życiowy. To, co naprawdę liczy się, to nasza własna ocena i akceptacja siebie.
Ludzie zaczną Wam mówić, że nie jesteście już tacy, jak kiedyś. Wielu z nich zacznie sugerować, że jest z Wami coś nie tak. Nie kontrolujemy tych sytuacji i często wracamy do wewnętrznego cierpiącego dziecka, które pragnie tylko akceptacji.
To nie Wasza wina, że w tej osobie rodzą się takie a nie inne emocje. To tkwi w tej osobie, i być może jest to przypomnieniem: “Stop, nie przekraczaj moich granic”. “Jeśli uważasz, że jestem dla ciebie nieodpowiednia, to jest w porządku”. Te osoby potraktujcie jako znak, że idziecie w dobrym kierunku – proces zdrowienia już się rozpoczął.
Zrozumienie, że nie zawsze będziemy w stanie spełnić oczekiwania innych, jest kluczowe dla naszego osobistego rozwoju. Jeśli ktoś uważa, że jesteśmy dla niego nieodpowiedni, to najlepszym rozwiązaniem jest zadbać przede wszystkim o własne samopoczucie i pozwolić jak najszybciej tej osobie odejść.
Nie jesteśmy już dziećmi, które pragną akceptacji i nie musimy się podobać wszystkim. Może nawet lepiej być nie lubianym, ale czuć się w zgodzie ze sobą, pod warunkiem, że nikomu nie wyrządzamy krzywdy. Kanye West powiedział również: “Siedem miliardów uśmiechów, a mój własny jest moim ulubionym”.
Być może zadajecie sobie pytanie? Ale co mogę dzięki temu zyskać? Zyskasz przede wszystkim to, że osoby, które do Was nie pasują, odejdą, a przyciągniecie tych, którzy będą odpowiadać waszej osobowości. Będziecie mogli być sobą bez zakładania maski, która nie odzwierciedla Waszej prawdziwej natury. Ci, którzy próbują Was wykorzystać, odejdą, ponieważ wasza autentyczność nie pozwoli im się do was zbliżyć.
Siła bycia sobą jest najpiękniejszym darem, jaki możemy dać światu. Dlatego też zachęcam Was, drodzy czytelnicy, do odkrywania swoich pasji, wyznaczania własnych celów i dążenia do spełnienia swoich marzeń. W końcu, życie jest zbyt krótkie, aby pozwolić innym decydować, kim powinniście być. Nie bójcie się być sobą i kochać siebie takimi, jakimi jesteście. To właśnie wtedy osiągniecie prawdziwe szczęście i spełnienie w życiu.
“Pozwól sobie stracić złe osoby, aby móc znaleźć te właściwe.”
Dziękuję za przeczytanie i zapraszam do pozostawienia po sobie śladu.
PS. Nie jestem psychologiem. Kimberly, Grace oraz Emily to postacie fikcyjne. Potraktuj mój wpis jako luźną lekcję życiową i ciesz się tym, kim jesteś! Bądź odważny, bądź autentyczny, bądź sobą!
Paulina Doubel
Ten wpis przypomniał mi, że jako mała dziewczynka chciałam zostać projektantką mody. Brak wiary w siebie pozostawił to marzenie niespełnionym. Kolejną rzeczą, która jest mi bliska, to przykład życia w wiosce w Afryce. Od dłuższego czasu zdaję sobie sprawę, że żyję w wyznaczonych mi ramach. Nie będę obwiniać o to ludzi, którzy mi te ramy narzucili, ale wezmę odpowiedzialność na siebie, że w te ramy sama weszłam – bo przecież nie musiałam. Od jakiegoś czasu myślałam sobie o tym, że wyjazd do takiego miejsca jak np. Afryka z pewnością pomógłby mi uwolnić się o tego, co mnie dziś wiąże.
Cieszę się, że powstała marka ubrań, która jest symbolem tej wolności, tej energii. Marka, która tą wolność promuje w Europie.
Dziękuję za ten pobudzający do refleksji wpis, który dał mi wiele do myślenia. Czas porzucić wymówki, kiedy widzimy prawdę. Czas odrzucić czyjeś oczekiwania i zacząć być sobą, przeżywając swoje własne życie na swój własny sposób. ❤️
Karolina
Bycie sobą to najpiękniejsza droga jaką możemy obrać. Wiele wartościowych treści można wynieść z tego wpisu. Dziękuję za to co właśnie przeczytałam❤️ dało mi to wiele do myślenia…